Nazistowscy sataniści piją z Zełenskim Colę z abortowanych płodów

By | 09:26 Leave a Comment

 

1.


    Tak, tytuł tego wpisu brzmi jak sequel amerykańskiego filmu klasy B "Surfujący naziści muszą umrzeć" z wytwórni Troma Entertainment. Poziom żenady w tym kultowym już dziele kinematografii jest tak wysoki, że aż śmieszny. Niestety w opisywanej sprawie poziom żenady przekroczył skalę żenadometru zostawiając śmieszność daleko w tyle. Nazistowscy sataniści piją z Zełenskim Colę z abortowanych płodów to zbitka haseł, synteza przekazu znajdującego się na jednym z profili fb., którego założycielka, niejaka Pani E z właściwym sobie wdziękiem komentuje sprawy bieżące w sposób o którym trudno pisać, a jeszcze trudniej przemilczeć i zapomnieć. 
    Nikomu chyba nie udało się nie zauważyć, że za wschodnią granicą Polski trwa konflikt zbrojny, wojna, która nie jest wysokobudżetową inscenizacją hollywoodzkiej produkcji. Sytuacja jest zero jedynkowa, jest napastnik i broniąca się przed agresorem ofiara, linia podziału między złem, a dobrem jest wyraźna, przynajmniej dla osób, które nie mają problemów z postrzeganiem rzeczywistości i analizą danych. Równolegle trwa wojna informacyjna,  która nawet na prowincjonalne podwórko rzuca swój ponury cień. Niedawno ktoś w ramach ciekawostki przesłał mi link do profilu fb osoby identyfikującej się mocno z Szydłowcem i gdybym nie wiedział, że jest to realna postać to na podstawie treści, które niemalże hurtowo są tam udostępniane zasadne byłoby przypuszczenie, że jest to bot zaprogramowany do zatruwania mediów społecznościowych fake newsami i rosyjską dezinformacją lub opłacany rublami internetowy troll z nadczynnością hormonów na etacie w jednej z farm trolli zarządzanej przez putinowską Agencję Badań Internetowych rezydującą w Petersburgu. Szybki risercz potwierdził, że to realna postać, aktywna nie tylko w swoim matrixie. Na jej profilu jak sama twierdzi możemy odnaleźć „prawdę” i tylko „prawdę”. Poszukałem. I oto co znalazłem: Putina jako genialnego stratega i ekonomistę. Dla Pani E to prawdziwy mąż stanu, ojciec narodu zatroskany nie tylko losem obywateli swojego wspaniałego kraju ale także losem całego świata. Kwestia, czy reszta świata sobie tego życzy najwyraźniej jest drugorzędna i nie zasługuje na uwagę. Za to jest sporo pierwszorzędnego materiału o bohaterskich wojskach rosyjskich niosących pomoc humanitarną (książeczki dla dzieci, plastikowe wiaderka), artykuły pierwszej potrzeby podczas wojny w Ukrainie niezbędne obywatelom Ukrainy ukrywającym się w piwnicach przed Ukraińską armią nazistów, której głównym celem jest mordowanie Ukraińców (serio).  Zresztą Pani E. twierdzi, że "To nie jest wojna z ludźmi", chyba dlatego, że "zwyczajni ludzie nie mówią po ukraińsku". 


2.

    Oprócz cudownej laurki wystawionej wojskom rosyjskim wykonującym zaszczytną misję walki z nazizmem dodatkowo możemy się dowiedzieć, że Morawiecki zabił już 200 tysięcy Polaków, w U.K. brakuje oleju słonecznikowego, Merkel jest córką Hitlera, w Damaszku zamieszki, kanclerza Scholtza wygwizdano w Essen, a cham bułka od Wujka Wani, nowej ruskiej sieci fast foodów zastąpi hamburgera z Mc Donalda. Świat kończy się na naszych oczach, a wszystko zgodne z przewidywaniami pułkownika Muamara Kadafiego, wizjonera zamordowanego przez syjonistów, zresztą tych samych, którzy zabili JFK. Z kolejnych wpisów dowiemy się, że Rosja nie jest wrogiem Polski, a rakiety Iskander z Kaliningradu mogą uderzyć w każdy cel w Europie, lecz z załączonej mapki zasięgu owych rakiet wynika, że i owszem dolecą do Berlina i Krakowa ale do Zakopanego, Brunszwiku i Karlowych Warów już nie bardzo. Dalej srogo obrywa ten żydowski pajac Zełenski, który zgodnie z planem globalistów steruje bandą Unijnych psychopatów. Za swoje dostaje też Kliczko, wg. słów Pani E zbrodniarz, który na wyprawach krzyżowych chce mordować niewinnych. Mało? To na zakończenie od Pani E leci czerwone serduszko dla Ramzana Kadyrowa w nagrodę za groźby pozbawienia życia skierowane do mieszkańców Kijowa. I to wszystko jest na serio. Nie ma porozumiewawczego przymrużenia oka. Nie ma nawet drobnego akcentu świadczącego o czarnym humorze, próżno szukać choćby ziarenka kiepskiej satyry. Cynicznego flirtu na granicy dobrego smaku także nie ma. Jest katedralna, mesjanistyczna powaga w mega wkurwiającej, mentorskiej tonacji istoty wtajemniczonej w "prawdę", istoty przeświadczonej o własnej nieomylności i o tym, że satanistyczne elity zarządzają naszą świadomością. Naszą, czyli w tym przypadku wszystkich, którzy mają inny ogląd rzeczywistości niż Pani E. W skrócie wszystkich nazistów spod znaku bestii i nie jest to bynajmniej znak Z, który dla Pani E jest symbolem zwycięstwa w odróżnieniu od swastyki, symbolu zwycięstwa. Jeśli zaś chodzi o "prawdę" to w przypadku Pani E wymyka się ona klasycznej definicji skonstruowanej przez Arystotelesa, czyli zgodności sądu z rzeczywistym stanem rzeczy. Każdej innej definicji prawdy także osobliwa "prawda" Pani E nie dotyczy. Przyczyna jest banalnie prosta, logicznie weryfikowalna, jest nią ordynarne kłamstwo.


3.

   "Wiarygodnymi" źródłami z których Pani E. czerpie swoje "prawdy" oprócz brifingów rosyjskiego Ministerstwa Obrony, Komsomolskiej Prawdy i telewizji Rossija 1, jest np. polskojęzyczny "Niezależny Dziennik Polityczny", strona określana jako "tępy młot rosyjskiej propagandy", gdzie obok prawdziwych, kradzionych z Interii, Onetu, Faktu artykułów mających uwiarygodnić stronę znajdują się spreparowane treści jak np. sfałszowany wywiad z gen. Różańskim. Wszystkie osoby tzw. redakcji tego portalu są osobami zmyślonymi. Na temat strony z której Pani E ochoczo czerpie swą wiedzę o świecie są dwa ciekawe dziennikarskie śledztwa - Rzeczypospolitej i Oko Pressu ( bardzo interesująca lektura -  link). Są jeszcze źródła spowite ezoterycznym nimbem tajemnicy w których kryją się "Khazarowie", ryby z ludzkimi zębami i tunele do transportu porwanych dzieci, ale na to lepiej spuścić zasłonę milczenia.
    Istnieją co najmniej dwa uzasadnienia dlaczego Pani E udostępnia spreparowane przez rosyjską V kolumnę treści. Pierwsze - straciła kontrolę nad swoim profilem. Drugie - straciła kontrolę nad swoim umysłem.  Naprawdę trudno to racjonalnie wytłumaczyć i pogodzić się z faktem, że za tymi wpisami stoi polska kobieta z krwi, kości i mózgu. Dojrzała osoba podobno prowadząca własny biznes, legitymująca się wyższym wykształceniem, niegdyś aspirująca do miana osoby zaufania publicznego. W roku 2019 startowała w wyborach do sejmu z listy Konfederacji jako członkini partii Korwin. Rok wcześniej próbowała zdobyć mandat radnej powiatowej w wyborach samorządowych z listy Siła Szydłowca. Obie próby bezskuteczne. Jakie są jej obecne motywacje można się tylko domyślać, jednak z pewnością zasługują na jednoznaczne, publiczne potępienie. Kondycję intelektualną i stan emocjonalny autorki każdy może sam ocenić zapoznając się z obfitą kolekcją internetowych wysrywów na jej profilu fb. Konstrukcja psychiczna osoby robiącej coś takiego jest niezaprzeczalnie bogatym materiałem badawczym z zakresu psychopatologii. Trudno powiedzieć czy u podstaw takiego skrzywienia legły błędy wychowawcze, ułomna edukacja, jakaś sekciarska indoktrynacja, czy to raczej efekt egzystencjalnego kryzysu lub neurolingwistycznego programowania dokonanego na wrażliwej kobiecie podczas spirytualistycznych seansów hipnotycznych przez jakiegoś demonicznego coacha Jacka, specjalisty od ektoplazmy, dezintegracji osobowości i kontaktu z zaświatami. Doprawdy trudno sobie wyobrazić jak bardzo trzeba być rozgoryczonym, sfrustrowanym, zmanipulowanym obywatelem i geopolitycznie zdezorientowaną, zagubioną społecznie istotą żeby świadomie wypisywać coś podobnego.


4.

    Co prawda wypowiedzi Pani E mieszczą się teoretycznie w ramach medialnego pluralizmu i wolności słowa, niemniej daleko wykraczają poza kulturę wypowiedzi i przyzwoitość. Czy zatem głoszenie kłamstw rodem z propagandowych rosyjskich mediów jest wyrażaniem własnych poglądów? Czy przeinaczanie faktów, dezinformacja i w końcu moralny relatywizm w obliczu realnych zagrożeń i tragedii wywołanych przez wojnę  samoistnie nie wyjmują takiej osoby spod ochronnego parasola tolerancji? Czy sama nie wyrzuca się poza nawias merytorycznej dyskusji i sprawiedliwej oceny narażając się na uzasadniony ostracyzm? Te treści w każdym przyzwoitym człowieku muszą budzić niesmak i odrazę. Sprzeciw wobec postawy prezentowanej przez Panią E jest naturalnym odruchem zdrowego, myślącego racjonalnie społeczeństwa. Nie może być zgody na relatywizowanie ogromu ludzkich cierpień związanych z wojną w Ukrainie. Nie może być zgody na sianie nienawiści wobec skrzywdzonych i poniżonych. Nie można obojętnie patrzeć jak ktoś rozmyślnie z niewyobrażalną lubością próbuje utopić w kloace własnej frustracji godność innych ludzi, a toksynami nienawiści zatruwa źródło dobra, wolności i prawdy z którego czerpią rzesze osób bezinteresownie zaangażowanych w pomoc ludziom uciekającym przed okrucieństwem bezsensownej wojny. Kobiety, dzieci i osoby starsze, nie przyjechały do Polski na wczasy ani na zakupy, uciekli  przed zdziczałą hordą umundurowanych półgłówków, mordujących i gwałcących kobiety i dzieci, ale dla Pani E przyjechali po przywileje i obecnie "uchodźcy mają w Polsce większe prawa niż Polacy" bo mogą sobie za darmo pojeździć tramwajem.

6

    Zuchwała ignorancja, jak z właściwą sobie powściągliwością pisał o agresywnej głupocie Bertrand Russell zabija wrażliwość i empatię jeśli tylko zobaczy, że jest na to społeczne przyzwolenie. Obojętność wobec jej przejawów to żyzna gleba w której się zakorzenia pasożytując na fobiach i niewiedzy. Dla zilustrowania manipulacji drobny przykład - zdanie, wszyscy Ukraińcy to banderowcy. Twierdzenie jest poprawne, jak powiedzenie, że wszyscy Polacy to jedna rodzina, rodzina Radia Maryja. Poparcie dla ukraińskiej skrajnej prawicy (Prawy Sektor) oscyluje w granicach 1% (0.8), poparcie na podobnym poziomie w wyborach prezydenckich w Polsce uzyskał Marian Arnold Szwarceneger Kowalski z Ruchu Narodowego ale nikt z tego powodu nie nazywa Polaków troglodytami. 1% - taka jest rzeczywista skala poparcia społecznego dla marginesu brunatnie zabarwionych ekstremizmów. Robienie z tego faktu rysu charakterologicznego jakiejkolwiek narodowości to nieporozumienie i manipulacja taka jak rosyjska lub białoruska demokracja. 
    Jak widać na przytoczonym przykładzie są jednak realne osoby, którym to imponuje, ich prawo. Osoby te chyba jednak nie rozumieją, że prawo to mogą realizować tylko w systemie, który tak zaciekle atakują. Taki smutny paradoks. System, który afirmują niszczy bowiem prawem pięści swobodę wyrażania myśli i prawo wyboru, a Pani E, która najwyraźniej zagubiła się w labiryncie własnej "mądrości" oszukuje nie tylko innych ale także samą siebie snując spektakularnie karykaturalną wizję nowego, wspaniałego świata rodem ze snu wariata. Być może na opamiętanie jeszcze nie jest za późno. Z osobistego dekalogu Pani E z dziesiątego przykazania wynika, że poznanie własnego Ja "to bardzo skomplikowany proces bo musimy stanąć sami przed sobą i przyznać się, że daliśmy się oszukać i że tak naprawdę przez naszą próżność uczestniczyliśmy w czymś okropnym bo daliśmy na to pozwolenie". Wygląda na to, że Pani E jest dopiero na początku tego procesu i chyba jeszcze sporo wody w Wołdze upłynie zanim zrozumie znaczenie własnych słów. Oby jej się udało zanim kadyrowcy ostatecznie nas "wyzwolą".


7

Manic Street Preachers - If You Tolerate This Your Children Will Be Next:




Apeluję do wszystkich normalnych osób znajdujących się na liście znajomych Pani E (a są na niej zacne szydłowieckie nazwiska) o reakcję na wpisy jawnie godzące w prawa człowieka, poszanowanie ludzkiej godności i i zwykłą przyzwoitość. Proszę także o masowe zgłaszanie tego profilu oraz jego zawartości do adm. fb, może się zlitują i w końcu zablokują ten nienawistny ściek.

link do opisanego profilu ( tylko dla ludzi o mocnych nerwach)





Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: