Podobno Rasputin potrafił przewidywać
przyszłość.
Głównie przepowiadał innym śmierć. Tylko własnego zgonu jakoś nie mógł w przyszłości dostrzec. 99% skuteczności. Nie miał pewności ponieważ sądził, że jest nieśmiertelny, co dzielnie próbował udowodnić i w pewnym sensie to mu się przecież udało. Więc skoro on, rosyjski analfabeta koniokrad przewidział przyszłość, to chyba nic trudnego. Spróbuję i ja, biorąc pod lupę obserwatora wąski aczkolwiek reprezentatywny wycinek aktywności wrogich sił osi zła.
Głównie przepowiadał innym śmierć. Tylko własnego zgonu jakoś nie mógł w przyszłości dostrzec. 99% skuteczności. Nie miał pewności ponieważ sądził, że jest nieśmiertelny, co dzielnie próbował udowodnić i w pewnym sensie to mu się przecież udało. Więc skoro on, rosyjski analfabeta koniokrad przewidział przyszłość, to chyba nic trudnego. Spróbuję i ja, biorąc pod lupę obserwatora wąski aczkolwiek reprezentatywny wycinek aktywności wrogich sił osi zła.
Ostatnio dość uporczywym faktem podsycanym z lubieżną
satysfakcją przez demona elokwencji Antoniego ministra wojny jest wzrastające drastycznie poczucie
zagrożenia ze strony Siczy Zaporoskiej i Rusi Moskiewskiej.
Przyczynę takiego stanu rzeczy najlepiej zbadać empirycznie,
sięgając do materiałów źródłowych. Tak też uczyniłem. Po przepuszczeniu przez ośrodkowy układ nerwowy gigabajtów danych
jedno mogę powiedzieć, zagrożenie jest realne, jak radioaktywny
opad w Czarnobylu. Totalna anihilacja to tylko kwestia czasu. Mozolny proces, który ostatnio przyspiesza rozpoczął się już dawno temu. Przyglądając się trendom na rosyjskim
rynku muzycznym ( co przypłaciłem trwałym uszczerbkiem na psychice
), jednoznacznie można stwierdzić, że nasi przyjaciele zza wschodniej rubieży
mają względem reszty świata wyjątkowo złowieszcze zamiary. Z muzyki można wróżyć, niczym cyganka z pięćdziesięciozłotowego banknotu. Jak
Rasputin z wąsów carycy Aleksandry Fiodorownej przepowiedział zagładę dynastii Romanowów, tak z kondycji sztuki można przepowiedzieć upadek kultury. Jeśli uznać, że Rasputin był karykaturą kultury, to Imperium Rosyjskie jawi się jako sztuka karykatury. Wraz z kastracją kultury owa sztuka przestaje istnieć. Zostaje tylko karykatura. Zabawna, smutna, zaraźliwa. Wygląda na to, że świat ludzi wschodu nie odzyska równowagi dopóki niespokojny duch Rasputina krążący nad petersburskim Muzeum Penisów nie odzyska swych odciętych 28 centymetrów zatopionych w formalinie na wieki wieków. A na to są raczej nikłe szanse. Koniecznością byłby wtedy uroczysty, prawosławny pochówek samego ch..a w dodatku przeprowadzony według liturgii pogrzebowej dla duchowieństwa. Metropolita petersburski nigdy się na to nie zgodzi. A skoro duch niespokojny to i krew wzburzona
więc wojna!
Znajdą, zabiją.
Zakarpacki świniopas z przyjemnością
będzie bezlitosny.
Zwłoki rozszarpią Rogate Trupojady.
Nie uratuje nas żaden superbohater.
Osobniki, które cudem przeżyją, pogrążą się w wiejskim obłędzie na syberyjskiej prowincji.
Wszelkie
prawa zastrzeżone.
Kopiowanie, przetwarzanie, rozpowszechnianie tych
materiałów w całości lub w części bez zgody autora jest
zabronione.
0 komentarze: