Chamo sapiens

By | 05:13 Leave a Comment

1
                         
                           W niedzielę 20 stycznia, o godzinie 20 na Rynku Wielkim mieszkańcy Szydłowca wyrazili swoje wsparcie dla działań Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Uczcili także chwilą ciszy pamięć zamordowanego podczas 27 Finału WOŚP Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Jak na szydłowieckie standardy zgromadziło się naprawdę sporo osób. Bardzo budujący widok dający poczucie wspólnoty mówiącej jednym głosem NIE mowie nienawiści. Niestety w szydłowieckiej przestrzeni obecne są także wypowiedzi, których przemilczenie byłoby równoznaczne z akceptacją ich treści.
 Dzień po tragicznych wydarzeniach w Gdańsku, jeden z szydłowieckich aktywistów o proweniencji mocno prawicowej odnosząc się do tych wydarzeń umieścił taki oto komentarz:

 
Według przedstawionego poglądu poprawa losu obywateli uzależniona jest od morderstw polityków. Nie sprecyzowano tylko, których polityków. Wszystkich, czy tylko tych z punktu widzenia autora dopuszczających się zdrady obywatela? W tym miejscu nasuwa się kolejne pytanie, czy polityk wybrany przez grupę obywateli na ich reprezentanta przestaje być obywatelem i czy każdy obywatel może być politykiem? Tego się nie dowiemy z powyższego wpisu. Będziemy mieli natomiast okazję w niedalekiej przyszłości przekonania się, czy postawiona w nim teza o poprawie bytu obywateli potwierdzi się w praktyce w Gdańsku. Póki co, nie wiadomo czy śmiać się bo oto mamy do czynienia z błazenadą osoby po intensywnym kursie prania mózgu, o upośledzonej zdolności do empatii i zaburzonej hormonalnie umiejętności racjonalnej oceny sytuacji. Czy może raczej płakać nad porażką systemu edukacji i wychowania w duchu tradycji i kultury narodowej, w której cieniu wzrastają nowotwory wyrażające chęć mordu ludzi o odmiennych poglądach i nie przeszkadza im w tym ani dekalog, ani hasła o obronie życia poczętego. Na naszych oczach powstaje zatem czystej rasy hipokryta, dumny ze swych ograniczeń, arogancki osobnik z zero jedynkowym postrzeganiem świata. Nowy rodzaj hominida roboczo zwany Chamo sapiens. Mutant będący wypadkową prywatnych porażek i niespełnionych ambicji, szukający przyczyn swych niepowodzeń wszędzie tylko nie we własnym postępowaniu. Za nic ma logikę, historię, normy społeczne, prawo, etykę i moralność. Łaknie jedynie "obcej" krwi, bo obcy zawsze jest winny. Winny jego sytuacji materialnej i kondycji intelektualnej, winny upadkowi obyczajów i zdrady ideałów, winny upadłych powstań i przegranych wojen. A winny wiadomo, musi w końcu ponieść zasłużoną karę. Chamo sapiens ofiara, oskarżyciel i kat buduje swoją tożsamość na poczuciu niesprawiedliwości, którą równoważy krzywdą innych, winnych swej niedoli. Uzasadnienie takiej postawy wymaga ofiary złożonej na ołtarzu "ojczyzny" pojmowanej jako terytorium bezustannej wojny plemiennej. Bez kozła ofiarnego poczucie własnej wartości jest niepełne. W świecie bez przemocy nie można osiągnąć satysfakcji, argument siły jest podstawą polemiki. Mieszanka etosu romantycznej walki z prymitywną agresją zatruwa ciało i umysł, zaburzając postrzeganie rzeczywistości. Wiarygodność słów musi przejść próbę czynów, zahartować się w ogniu nienawiści. Dopiero wtedy Chamo sapiens będzie miał poczucie, że jego istnienie ma cel i znaczenie.
Można przejść obok tego obojętnie mówiąc, że to nic takiego, tylko słowa, wypowiedź zagubionego, sfrustrowanego młodzieńca, ale czy Stafan W. zabójca Pawła Adamowicza nie jest właśnie takim młodzieńcem? Nie można zapominać, że słowa są budulcem czynów. Pamiętajmy, że jeśli ktoś publicznie pali kukłę Żyda lub polityka, co właśnie ma miejsce, to za chwilę będzie palił książki, a następnie ludzi. Takie są konsekwencje, gdy daje się przyzwolenie, aby pod szyldem świąt państwowych, w majestacie władzy pośród narodowych flag manifestowano nienawiść. W Szydłowcu ma to miejsce choćby podczas marszu pamięci Żołnierzy Wyklętych, gdzie paradująca przed komendą Policji (!) grupka młodych ludzi zmanipulowanych propagandą zakorzenioną głęboko w najgorszych goebbelsowskich wzorcach wykrzykuje hasła o wieszaniu ludzi na drzewach, nie zdając sobie sprawy z tego, że tak naprawdę okrywają wstydem pamięć osób walczących o kraj w którym nikt nie będzie prześladowany ze względu na przekonania, pochodzenie etniczne, status społeczny lub wyznanie. Ma to o tyle symboliczny i przykry wymiar, że dzieje się to w mieście, w którym większość populacji została w krótkim czasie wymordowana ze względu na swą przynależność rasową.
                             Szydłowiecki przykład niestety nie jest odosobniony. To odwzorowanie w mikroskali obecnego poziomu dyskursu publicznego, niepokojącej tendencji schamienia języka komunikacji i międzyludzkich relacji. Pokazuje także problem jakim jest tolerancja i niezrozumienie podstawowych zasad funkcjonowania w społeczeństwie. Brak elementarnej przyzwoitości i w tym konkretnym przypadku także szacunku dla ludzkiej tragedii nie napawa optymizmem. Dlatego nie można takich incydentów przemilczać, trzeba je pokazywać jako negatywny przykład, chorobę, punkt odniesienia dla normalności. Bądźmy czujni, Chamo sapiens czai się w każdym z nas.

2



                                    ORDO ROSARIUS EQUILIBRIO - A song 4 hate & devotion

Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: