Utopia

By | 07:45 Leave a Comment












                                                           
Burmistrz Szydłowca nie wyobraża sobie organizacji wyborów prezydenckich w zaplanowanym terminie.
Takie stwierdzenie padło w mini wywiadzie opublikowanym w Echo Dnia 31.03.2020r. Jest jeszcze coś o życiu i śmierci, choć bardziej o śmierci ale to w sumie mało istotne.  Jednocześnie w Biuletynie Informacji Publicznej miasta i gminy Szydłowiec 30.03.2020 r. pojawiła się informacja organizacyjna w związku z naborem chętnych do obwodowych komisji wyborczych.  Oba komunikaty są jakby sprzeczne. To w końcu organizujemy te wybory, czy wykracza to po za naszą wyobraźnię? Ale mniejsza o to, najważniejsza jest antysystemowa intencja.
W całym kraju coraz większa ilość samorządów skłania się ku odmowie organizacji wyborów prezydenckich, które zgodnie z harmonogramem powinny się odbyć 10 maja 2020 r. Ostatnim pomysłem, kołem ratunkowym rzuconym tonącym wyborom jest wprowadzenie powszechnego głosowania korespondencyjnego, które już teraz wzbudza wiele pytań i niemniej wątpliwości. Oby pomysły typu - wojsko pilnujące urn wyborczych - nie stały się symbolem nowej, polskiej demokracji. Głosowanie kopertowe, prezydent długopis, władza z papieru, państwo z tektury. Widać w tym pewną logiczną konsekwencję. W takiej sytuacji musi cieszyć jakakolwiek forma buntu przeciwko nachalnej i w wielu aspektach nieracjonalnej zwłaszcza w czasach pandemii opcji wyborów “mimo wszystko”. Sprzeciw wobec łamiącego wolę i rozsądek legislacyjnego przymusu, to zdrowy objaw o ile słowa i czyny idą ze sobą w zwartym szyku. Wsparcie dla zbuntowanych samorządów mógłby stanowić społeczny bojkot wyborów, manifestacja niezgody na nieakceptowalny, narzucony siłowo “porządek” utrzymujący za wszelką cenę obecne status quo. Ujmując temat z lekkim przymrużeniem oka, zbuntowany samorząd, obywatelskie nieposłuszeństwo plus partycypacyjna demokracja bezpośrednia i już można rozpoczynać prace nad treścią szydłowieckiej deklaracji niepodległości utrzymanej w duchu anarchosyndykalizmu i egalitaryzmu. Pomarzyć zawsze można. Niemniej wybór pomiędzy utopią, kompromisem i kapitulacją zmusza w tych trudnych okolicznościach do opuszczenia strefy komfortu i poszukiwania odpowiedzi na kilka egzystencjalnych pytań. Sytuacja jest wyjątkowa, można rzec graniczna, a taki czas wymaga odważnych, radykalnych decyzji, które mają szansę stać się zaczynem konkretnych zmian zarówno w społecznej świadomości, jak i indywidualnym postrzeganiu roli jednostki we współczesnym świecie wrogich patogenów.



                                            Tomahawk - "God hates cowards":



*obraz "The Roman Revolution" Johan Baptist Kirner 1848 r.
Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: