1 |
Czy na Chlewiska i okoliczne miejscowości padnie cień przemysłowych ferm?
O tym w najbliższym czasie zadecyduje burmistrz Szydłowca. Postępowanie administracyjne w sprawie wydania decyzji o ustaleniu warunków zabudowy dla przemysłowej fermy drobiu zostało bowiem przeniesione decyzją SKO w Radomiu z Chlewisk do Szydłowca. Okoliczności i przyczyna takiej decyzji to oddzielny temat zasługujący na uwagę. Obecnie w szydłowieckim ratuszu prowadzone są zatem dwa tego typu postępowania. Pierwsze dotyczy planu budowy fermy w Omięcinie, drugie fermy w Chlewiskach. Dla zilustrowania skali przedsięwzięcia kilka danych z planowanej fermy w Chlewiskach:
- Ilość zwierząt - 3182,72 DJP (dużych jednostek przeliczeniowych), czyli 795 tys 680 szt. drobiu w cyklu, który trwa od 28 do 42 dni, średnia ilość cykli w roku to 8. Rocznie w Chlewiskach zostanie wyhodowane 6 mln 365 tys 440 kurczaków.
- Krajobraz wzbogaci się o 10 hal hodowlanych, 20 silosów na paszę, 28 zbiorników na gaz, 5 bezodpływowych zbiorników na ścieki technologiczne i jeden zbiornik na ścieki bytowe o łącznej objętości 170 tys. litrów oraz budynek gospodarczy na odpady w tym odpady niebezpieczne.
To prawda, że dzisiaj nikogo już nie dziwią ogromne fermy hodowlane. Jednak wraz ze wzrostem świadomości ekologicznej budzą one coraz większy społeczny sprzeciw. Brakuje natomiast głębszej refleksji na temat ich potencjalnego wpływu na stan środowiska naturalnego oraz jakość życia sąsiadujących z nimi mieszkańców. Wątpliwości wzbudza także jakość produktu, który oferują. Poniżej kilka powodów, dla których warto się nad tym zastanowić.
2 |
Pogarszające się warunki życia
Przemysłowa hodowla zwierząt nie jest obojętna dla jakości i warunków życia ludzi mieszkających w sąsiedztwie ferm. Dzieje się tak głównie za sprawą uciążliwych odorów oraz zanieczyszczeń wód powierzchniowych i gruntowych w wyniku przenawożenia gleb. Ponadto, duża koncentracja odchodów zwierzęcych stanowi zagrożenie mikrobiologiczne. Wśród bakterii, jakie mogą przedostawać się do wód lub przemieszczać wraz z powietrzem są: gronkowce, pałeczki z grupy Coli, streptokoki fekalne, laseczki różycy, prątki gruźlicy, chorobotwórcze gronkowce i paciorkowce, wirusy pryszczycy oraz różnorakie grzyby i organizmy pasożytnicze (np. tasiemce).
Przeprowadzona przez zespół badawczy Health Risk Management & Communication ocena epidemiologiczna na terenie wsi Więckowice (gmina Dopiewo, województwo wielkopolskie), wykazała bezpośredni związek pomiędzy sąsiedztwem dużej fermy a częstotliwością występowania dolegliwości zdrowotnych (m.in. bólu głowy, kaszlu, piekących i łzawiących oczu) u ludzi mieszkających w jej pobliżu.
3 |
Inwestorzy zainteresowani powstaniem nowych ferm unikają dyskusji na temat ewentualnych skutków uciążliwego sąsiedztwa. Tymczasem mieszkańcy objęci negatywnym oddziaływaniem dużej fermy, takim jak np. wyczuwalne przykre zapachy lub znaczące przekształcenia krajobrazu, muszą się liczyć nie tylko ze spadkiem komfortu życia, czy zagrożeniem dla zdrowia, ale także z realnym spadkiem wartości ich nieruchomości. Warto się nad tym zastanowić, bo dobra lokalizacja i sąsiedztwo wpływa bezpośrednio na cenę rynkową nieruchomości.
Ograniczenie rozwoju gospodarczego
Najczęstszym argumentem zwolenników dużych ferm są nowe miejsca pracy i dodatkowe wpływy do budżetu gminy z tytułu podatków. Niestety, dopiero po uruchomieniu instalacji okazuje się, że z kilkudziesięciu obiecanych etatów stworzonych zostaje kilka, a w najlepszym wypadku kilkanaście nowych miejsc pracy. Przemysłowe metody chowu zapewniają minimalizowanie kosztów produkcji między innymi z tytułu mechanizacji hodowli. Dodatkowo fermy wielkopowierzchniowe jako "dział specjalny produkcji rolnej" korzystają z wielu ulg i zwolnień podatkowych. Stąd niejednokrotnie z obiecanych wpływów do budżetu gminy pozostaje jedynie podatek rolny od posiadanych gruntów. Istnieją także przykłady, kiedy siedziba spółki posiadającej fermę - wbrew wcześniejszym deklaracjom - została przeniesiona z gminy wiejskiej do dużego miasta, w którym mieszkają jej zarządcy. Nie można też zapomnieć o negatywnym wpływie ciężkiego transportu na infrastrukturę drogową, koszty remontu ponosi gmina. Z powstaniem dużych ferm wiążą się ograniczenia rozwoju gospodarczego gminy. Przemysłowa hodowla zwierząt to nie tylko zespół budynków, ale również uciążliwe odory i znaczące przekształcenia krajobrazu ze względu na konieczność zagospodarowywania odchodów na stosunkowo dużych areałach. Są to czynniki, które skutecznie blokują możliwość rozwoju agroturystyki lub rolnictwa ekologicznego. Tymczasem coraz więcej osób opowiada się przeciwko przemysłowej hodowli, wybierając czyste środowisko i poszukując dobrej jakości produktów lokalnych.
4 |
Duża koncentracja zwierząt na stosunkowo niewielkich obszarach, niejednokrotnie połączona z brakiem odpowiednich zbiorników do przetrzymywania odchodów oraz niewłaściwym ich zagospodarowaniem, wpływa bezpośrednio na pogorszenie się stanu środowiska. Przemysłowa hodowla zwierząt wiąże się z chęcią minimalizowania kosztów przy maksymalizacji zysków, co oznacza niepotrzebne obciążenie środowiska emisją gazów cieplarnianych oraz znaczącymi ładunkami azotu i fosforu, co w rezultacie wpływa na zanieczyszczenie środowiska wodnego. Należy także wspomnieć o ogromnym zużyciu wody będącym nieodłącznym elementem funkcjonowania ferm przemysłowych. W miejscach takich jak Chlewiska, zwłaszcza w okresie letnim niedobory wody mogą stanowić poważny kłopot.
Poniżej ku przestrodze film z Żuromina, gdzie teoretyczny problem ferm przemysłowych przerodził się już w realne zjawisko zbliżone charakterem do horroru.
Czy powiat szydłowiecki podzieli los powiatu żuromińskiego? Niebawem się przekonamy. Wszystko zależy od priorytetów. Przyszłość w rękach decydentów. Oby decyzje nie zapadały w cieniu...
0 komentarze: